poniedziałek, 16 kwietnia 2012

zaczęło się...

dziś 31 st.C, czyli odczuwalnie jakieś 35 st.C. Niby nic. Ale to jednak ledwie połowa kwietnia. Co będzie dalej? Strach się bać. W nocy 25 st.C. Nie tylko wyspać się nie można, ale i nawet zwyczajnie spać. Maruda jestem, wiem. Jednak nie będę kryć - nie przepadam za latem na tutejszych wsiach. Temperatury duszą. W środę ma troszkę popadać. Znaczy to, że zacznie się zabawa z wilgocią. Rosło będzie wszystko i wszędzie. To tak. Gdyby jednak zaczęło za miesiąc?! Z innych ciekawostek posucha. Robię coś i lada dzień pokażę. Pomyliłam  kolory, a to maleńkas drobny. Za dwa tygodnie piszę pierwszy egzamin. Troszkę to wcześnie też. Od połowy maja spokój aż do września. Troszkę to długo też...
Pozdrawiam wszystkich słonecznie i cieplusio i życzę spokojnych, dobrych dni!

sobota, 7 kwietnia 2012

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Wymianka w świątecznym klimacie cz.2 - co ode mnie...

... czyli chwalipięctwo górą. Obrazków będzie dużo, gdyż czynienie prezentów sprawiało mi ogromną przyjemność. Może dlatego, że po długiej przerwie, a może sama nie wiem. Wymiankę szykowałam dla Cornelki. A jest to Zawodnik  najwyższej klasy. Zatem i wyzwanie było nie lada dla mnie wyczynem. Ponoć sprostałam. Pewnie dodatkami. W każdym razie przygotowałam co następuje:

Jeszcze raz dziękuję wdzięcznie Moteczkowi za możliwość wzięcia udziału w zabawie. Wszystkim uczestniczkom gratuluję pięknych prac.
Pozdrawiam cieplusio i życzę spokojnego, dostatniego, nie zabieganego tygodnia

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wymianka w świątecznym klimacie cz.1 - co dla mnie...

Dziś finał wymianki świątecznej u Moteczka. Pokazujemy, co przygotowałyśmy, co otrzymałyśmy. Zacznę dziś od drugiego. Jak wiadomo, miło być obdarowanym. Kto bowiem nie lubi prezentów, kto nie lubi niespodzianek miłych?! Ja uwielbiam! Prezenciki otrzymałam od Beatki z blogu Hafty Beaty i Jej Córci. Oto one:
Czegóż tu nie ma. Każdy widzi! Jest wszystko! I zachwycająca praca Młodej Damy specjalnie dla mnie. To ta czerwona karta z księżniczkami! Słodycz!
I kilka zbliżeń. Dla mnie absolutnym Cudem jest wyszywana kartka z jajcem. Rewelacja! A te jaja szydełkowe - istne miodzio!
Patrzę, dotykam, wzdycham. I te kolory! Ulubione!
Beatko, pięknie dziękuję! Dzięki Tobie mam zabawną szydełkową Pańcię Kurkową i jaja jakich brakowało do mojej kolekcji! Cuda, istne cuda! Dziękuję raz jeszcze!
Swoje wymęczenia pokażę jutro.
Dziś szykujemy się do gali palmowej. Panna córka w stroju krakowsko-góralskim palmę będzie dzierżyć, z nią maszerować. Póki co, strój konieczność podszykować. Zaczynam się denerwować. Kiecka za duża, serdak za mały. Buty są. rajstop też. Miast haftowanej, bufiastej bluzki golfik z marszczeniem będzie. Nie wyczasnę oryginału. Ja z Mazowsza jestem. Skąd mi na obcych wsiach krakowskie szmatki mieć?! Panna się uparła. Główną dłuuugaśną nawą będzie iść. A mnie kolana już teraz z wrażenia drżą...
Moteczku, dziękuję, Ty wiesz za co!