wtorek, 14 sierpnia 2012

krótki wpis ku pamięci...

... bez obrazków. Aparat pozbawiony pokarmu nie chce wgrać zdjęć. Nie ma sił i czasu, by nabyć akumulatorki. Onegdesiejsze gdzieś włożone, trudno dojść gdzie. Ot, sklerotyczne życie.
Na okolicznych wsiach lato w pełni. Wieczory już szczęśliwie nieco chłodniejsze. Na pewno wypełnione świerszczy świerszczeniem. Wciąż jednak wilgotno. Na łonie natury spać się nie da. Czasu brak na wszystko. Szkoła wzywa. Na swoją chyba nawet się ciesze. Jeszcze nie wiem, na razie zastanawiam się...
W ubiegłym tygodniu działo się. Otrzymałam dwie przesyłki z kraju nad Wisłą. Magdzie i Magdalenie dziękuję przepięknie! Zdjęcia będą. Za chwilkę! Napomknę tylko, że zachwyciły mnie i zauroczyły, a nawet oniemiały! Podarki oczywiście.
Młody menczyzna domowy wypadek miał. Do końca wakacji już się chyba kąpał w akwenach publicznych nie będzie. Się był Bidul potknął i przewrócił tak niefortunnie, że rozciął brodę. 25 szwów pani doktórka założyła. Za chwilę jedziemy na zdjęcie połowy z nich. Histerii nie było. Chwilka strachu i dużo małego męstwa! Mam bardzo dzielnego syna! I męża też. To On był ze Stasiem w szpitalu. Odcięta od świata w pracy, o niczym nie wiedziałam. Maluch szybko zapomniał o ranie. Wciąż trzeba Go upominać, by zwolnił i unikał rozbrykanych grup dziecięcych. Dumna jestem z Niego niesłychanie.
Z całego serca i duszy pozdrawiam wszystkie Osoby odwiedzające me skromne progi!

6 komentarzy:

  1. rzeczywiście dzielnie twoje dziecię to zniosło, a u nas co prawda dziecko starsze poobijane, ale plasterka nawet nie da sobie założyć :?

    OdpowiedzUsuń
  2. wsi zazdroszczę... pozdrawiam i zapraszam do mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę szło ale ważne że efektywnie :)
    no gratulację dzielnych mężczyzn dwóch :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że tak się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Staś egzamin z męstwa zdał zatem celująco! Brawo. Faktycznie dobrze, że tak się skończyło. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń