Obiecałam, pokazuję. Wciąż w zachwycie!
Od Magadleny:
I od Magdy
Cudnie dziekuję!
Breloczek zaanektowany. Serweteczka sercowa już znalazła swoje miejsce!
Książka przeczytana. Len mnie oniemiał. Całe półtora metra! Oszalałam, gdy zobaczyłam. Próby hafciarskie czynię. Ciężko idzie. Nie widzę dziurek. Czy len konieczność jest naciągać na tamborek? Tak sobie myślę czy nie będzie łatwiej robić? Tamborka nie posiadam, stąd pytanie, bez możliwości próby i sprawdzenia.
Bransoletka powaliła nas z Kasią na kolana. Problem mamy. Każda ją chce. Póki co nosimy na zmianę.
Przyznam, niebiżuteryjna jestem, nawyku we mnie brak. A to wężowate mnie ubodło i omamiło!
Dziewczyny - Cudnie dziękuję raz jeszcze!
Jesteście słodkie!!!
ps. w lepszym czasie popstrykam nowe zdjęcia i wymienię. Jakoś w innym wymiarze jestem. no istny pożar w burd...lu...
Pozdrawiam gorąco
Piękne prezenty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńteż uważam, że piękne!
UsuńPozdrawiam również
Super prezenciki! Gratuluje I pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOlu, uściski zasyłam!
UsuńKluczyki jakie drzwi otwierają??? ;-)
OdpowiedzUsuńmniemam, że te do rozumu, takie w każdym razie sama potrzebuję...
UsuńLen stanowczo lepiej się obsługuje na tamborku to prawda :) jak się ręce przyzwyczają to będziesz śmigała na lnie - zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńdaj Boh!
UsuńMagdula, jeszcze raz dziękuję!
Z lnem koniecznie na tamborek. Zdecydowanie odczujesz ulgę :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))))
i dziurki zobaczę? Póki co mgłę widzę...
UsuńUlcia, cieszę się, że się cieszysz :):):)
OdpowiedzUsuńLen na tamborek - będzie znaczne łatwiej. Dziurki zobaczysz, jak założysz okulary :):):) Ściskam :)
Magdalenko, ależ zakładam okulary i pomroka nadal panuje. Może jeszcze lupkę podłożyć?
UsuńO jakże mam się nie cieszyć! Tyle dobra i to dla nie!
Dzięki jeszcze raz!