poniedziałek, 3 września 2012

Niagara amerykańska

... czyli to co najpiękniej widać z Kanady. To mniejsza część wodospadu, a może to jeden z dwóch wodospadów. Chyba tak. Zdjęcia boczne z Hameryki czynione, onfasem wodospad widziany z Kanady. Huczy, zachwyca, pieni, mgieli...
Jedno ze zdjęć osnute wodna mgiełką...
Cudnie dziekuję za wszystkie odwiedziny i zostawione komentarze. Jeszcze będę męczyć. Wciąż tyle wrażeń we mnie i zauroczeń...
Pozdrawiam cieplusio w tutejszy Dzień Pracy...

12 komentarzy:

  1. o ja Cieeee jakie widoki!!! cudne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uleńko macie przepiękne zdjęcia z wyprawy nad Niagarę! To magiczne miejsce! Ja nie moglam powstrzymać łez wzruszenia, gdy podpłynełam pod wodospad po stronie kanadyjskiej.... Marzę, aby jeszcze kiedyś tam pojechać!
    Ten wąski wodospad usytuowany najbardziej na prawo nazywany jest "welonem panny mlodej". To przy nim odbywają sie śluby i podczas naszej wyprawy udało nam się taką uroczystość obserwować. Niezwykle romantyczne miejsce! Idealne na ślub!:)Na odpoczynek zresztą też:)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. My bylismy nad Niagara dwa lata temu. Pogoda byla cudowna, a co za tym idzie moglismy rowniez raczyc sie takimi teczowymi widokami.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo!!! patrze i z zachwytu nie wychodzę. pozdrawiam i wzdycham. buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne ujęcia ... tak sobie tu zaglądam co jakiś czas i wzdycham!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachwyca i przeraża w równym stopniu. Zdjęcia Ulciu zrobiłaś cudowne, aż ma się wrażenie że bryza wodna zaraz opadnie mi na skórę. Ach posiedzę jeszcze chwilkę tak pięknie tu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widok imponujący! Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia, robią wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń