Dwie autorstwa córki mojej. Scrapowe. Trzecia osobiście wykonana w technice nitkowo-igłowej.
Kasia przygotowała takie oto prototypy. Pracuje obecnie nad innymi kolorami:
Urocze sowy, póki co, dwie. Dla mnie słodkie i zabawne. Szykuje panna prace na aukcję charytatywną. I bardzo słusznie. Niechaj Dziuba pracuje.
Postanowiłam i ja wykonać zakładkę. Na okoliczność oczywiście początku szkoły i dłuuugich jesiennych czytelniczych wieczorów. Przyznam, pierwszą w życiu swym. Niby zakładka to z założenia prosty i nieskomplikowany twór. Cóż... Pierwszy raz tworzony, to i pomysły niemądre do głowy wpadały. Kolor napisu i ramki nieco blady, nijaki. Schemat pół-autorski, kolory samodzielnie dobierane. Nie wiem czemu, uparłam się robić tło. Zajęło to czasu mrowie a mrowie. Potem niezdarne klejenie i jest co jest. Pannie się podoba, dla Niej wszak ona, ta zakładka.
I wszystkie zakładeczki trzy. Haftowana - giętka, elastyczna, taśmą dwustronną, techniczną klejona, lekko wysoka i śmieszna taka w dotyku...
Pozdrawiam gorąco, radośnie, promiennie. Życzę dobrego, spokojnego odpoczynku niedzielnego i pozytywnego tygodnia.
No! Kochana! Widać, że Córka nie za daleko od jabłoni upadła, czyli Ciebie! Super zakładeczki! :-))))
OdpowiedzUsuńNo! Kochana! Widać, że Córka nie za daleko od jabłoni upadła, czyli Ciebie! Super zakładeczki! :-))))
OdpowiedzUsuńFusilko Słodka, dziękuje pięknie!
UsuńUściskuję
Zakładeczki prześliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam również
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zakładki! Mam tak samo z czytaniem, choć nie wiem jak padnięta będę to pół strony przed spaniem muszę przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję Kasiu za dobre słowo. Czytanie to cudowny nawyk. Cieszę się, że udało mi się wciągnąć w to córkę. Syna może troszkę też - codziennie 20 minut czytania, na więcej brakuje już czasu....
UsuńJak piszesz, mimo zmęczenia i wszelkich innych, ale choć kilka linijek trzeba przeczytać. To oczywiste! (nałóg to?!)
Pozdrawiam słonecznie
Nałóg! Ale dobrze mi z nim :-)
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńdziękuje słodko :)
UsuńBardzo fajne zakładki:)
OdpowiedzUsuńciesze się, że się podobają :)
UsuńŚwietne zakładkowe trio :)
OdpowiedzUsuńCzytanie uwielbiam i też co wieczór uskuteczniam!
Uściski zasyłam!
UsuńŚliczne zakładeczki. Zdolną masz córę. Za dziecka jedynym słusznym prezentam były dla mnie książki. Czasem pod choinką mogłam znaleźć nawet po kilkanaście egzemplarzy. Mama nauczycielka zaszczepiła we mnie miłość do książek.Teraz w nawale obowiązków, poza granicami kraju już różnie to bywa.
OdpowiedzUsuńno, czas niestety nie ma uprzejmości rozciągać się w nieskończoność, a nawet i skończoność.
UsuńDziękuję za miłe słowa
:)
Książki muszą być, bez książek nie można żyć. A skoro książki, to tylko z pięknymi zakładkami.
OdpowiedzUsuńJak te :) Haftowana stylistyka przypomina mi Flintstonów :))) Zabawna i radosna :) A sówki wciąż na topie :)
Wyhaftowałam ich już kilka w moim życiu. Również dla mojej córci :)
Aneczka, Ty to mnie rozumiesz...
UsuńUściskuję słodko
Wszystkie zakładki świetne, ale ta wyszywana mnie zachwyciła! Wzór jest bardzo w moim guście, zakochałam się...:)
OdpowiedzUsuńmiód na serce me lejesz...
Usuńwzór podesłać?
Pozdrawiam słonecznie
Przerzuciłam się na e-booki i teraz żałuję, że nie mogę sama sobie zrobić haftowanych zakładek ;) Taka blondi pasowałaby też do mnie :D pozdrowienia dla zdolnej córeczki ;)
OdpowiedzUsuńdziękujemy słodko!
UsuńUściski
Sympatyczne zakładki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSliczne zakladki - a zakladek NIGDY zbyt wiele...
OdpowiedzUsuńCiesz, kiedy dzieci kochaja czytanie... Moj syn, bo przerwie wakacyjnej, rzucil sie na czytanie i pochlania ksiazki. Ale on mlodszy, obowiazkow szkolnych ma mniej. Niech czyta... (na gry wideo/komputerowe rez mu czasu wystarcza)
Motylek
Joasiu, moje młodsze niestety utonęło w grach. Z bólem serca to stwierdzam. Odciągam i odganiam, czas inaczej organizuję, ale wsiączka jest. Ale książki lubi i to jest pociechą. Tyle udało mi się zasiać. Może się kiedyś nawróci...
UsuńPozdrawiam cieplutko i wciąż bardzo zielono