poniedziałek, 31 stycznia 2022

Co mi w duszy gra 2022 #1

 Witam poniedziałkowo.

Dziś przybywam z karteczką urodzinową tworzoną wedle supozycji Uli, w zabawie "Przepis na ...co mi w duszy gra". Było bingo. Wybrałam zestawik: wykrojnik - kwiaty - czerwony. I powstało takie przesłodzone aż do irytacji różowo-brązowawe z odrobiną czerwieni cUś.

Dziewczyńskie, napaciane. Trzymałam się jednej zasady - nie może być niebieskie. Jubilatka nie przepada. Dziewczyna z dystansem i poczuciem humoru, może się przynajmniej pośmieje, a na pewno przyjmie życzenia.
 
Drogie Panie, nie mogę komentować, za co z góry przepraszam. Wcięło mi listę blogów ulubionych. Niby jest w ukryciu, ale się zamroziła, a ze strony, jak widać w ogóle wybyła. Nie wiem, o co chodzi. Postanowiłam nie kopać się z koniem i przeczekać. Posiłkuję się dwoma blogami z zakładek (co za przytomność umysłu była, że lata temu zapisałam, się przydało!). Tu też niestety są fanaberie. Bezpośrednio na blogu zakładkowym wchodzę na ulubione swoje, gdyż kilka tam takich jest. To ulubione ma też innych moich ulubionych, ale tych skomentować już nie mogę. Okienko nieme. Ki czort? Jakieś podpowiedzi?! Co robić? Chyba nie lubię tej nowej od dawna już wersji.
 
Pozdrawiam cieplutko, 
pięknie dziękuję za tyle miłych, budujących słów odnośnie ostatniej pracy i dzieł dziecka. No, serducho się raduje i chęci do działań przybywa. Dziękuję

wtorek, 25 stycznia 2022

Choinka 2022 #1

 Dobry wieczór tudzież dzień dobry, 

wszystko zależy od czasu  zawitania w me skromne progi. Przybywam dziś z pracą dla Kasi. Mała, drobna karteczka z wdzięcznym wzorem od Veronique Enginger.

Dopiero na zdjęciach zobaczyłam, to co zobaczyłam. Niestety. Umówmy się, że kiksy wszelkie, to znak rozpoznawczy pracy ręcznej. Zaskoczeniem są niebieskie jagódki na krzewie. Tyle lat go oglądam i nigdy dotychczas nie zauważyłam...

środa, 19 stycznia 2022

Dobra i radości w nowym roku!

 Tego życzę z całego serca wszystkim wokół. I niech się spełni. 

... To tak tytułem wstępu... dawno mnie tu nie było. Wszędzie w zasadzie mnie nie było; taki dziwny czas. Mam nadzieję to poprawić. Czy się uda, zobaczymy. Nie czynię żadnych podsumowań, żadnych postanowień również nie czynię. Biorę co jest i nie grymaszę. Ciesze się z tego, co otrzymuję i oby tak pozostało. Rodzina nam się o dwa Dziady wzbogaciła. To już bilans jest na plus. Niewiele tworzyłam. Praktycznie nic. Dziecię moje dla odmiany popadło i wpadło po uszy w szydełko. Od kilku dobrych miesięcy każdą wolną chwilę poświęca na szydełkowy relaks. Podziwiam, zwłaszcza tempo pracy! 

I tym się chwalić będę - dzieckiem i Jej wytworami - jako wejściówka na nowy rok... Takie maluszki powstają:

 Te małe jeżyki robi w kilka ledwie godzin; 3-4. Bratu sobie zażyczył dla koleżanek jako prezenty świąteczne...
Mój misiaty ulubieniec.

Świeżak. Mamgo. Nie wiem tylko czemu zielone jako szare występuje.

Jesienno-zimowy żółwik z bita śmietanką... Jest tych stworków większych i mniejszych dużo. Kilka udało się spieniężyć. Głownie jednak to forma relaksu. 

                       Nasze koteły dwa z czasów, kiedy się jeszcze do małego pudełka wespół mieściły. Ryszard i Julian. 

Pozdrawiam cieplutko.