piątek, 5 sierpnia 2011

Małymi krzyżykami...

...na dużych przestrzeniach i rzędy za rzędami, nieco mozolnie...
Bardzo przyjemny hafcik. Jednak mało urozmaicony. I tu wychodzi szydło z worka, czyli baba sama nie wie, co i chce! Chyba jednak wolę większe urozmaicenia.
Pozdrawiam cieplusio

7 komentarzy:

  1. o jakiś kuchcik się wyłania:)

    każde haftowanie ma swoje zalety ... i wielkie przestrzenie i częste zmiany:)
    choć sama wolę też większe urozmaicenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dokończysz i na pewno będziesz zadowolona. czasem czegoś jeszcze nie widać i wystarczy mały akcencik a nadaje haftowi zupełnie inny wygląd. będziemy oceniać skończoną pracę, a ty póki co działaj:)
    pozdrowionka śle

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam jeszcze zdania, no bo za mało :)))) pracuj, pracuj bo ciekawie się zapowiada!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapewne hafcik będzie uroczy.ZAPRASZAM po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, ze wyłania się czapa kucharza?

    OdpowiedzUsuń
  6. Prężę się i naginam i robię dalej. Wdzięczne to dziełko, acz monotonne jednak. Udaję, że jest inaczej. czapa i "juśCi".
    Uleńko dziękuję!
    Pozdrawiam gorąco znad tamborka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Na moje oko kucharz jak malowany ;) Sprężaj się ,sprężaj :D

    OdpowiedzUsuń