czyli co z tarasu widać...
Z tarasu na szczycie cokołu. Ładnie widać, przeważnie. Taras okala
cokół, zatem widoki rozciągają się na dosłowne cztery strony świat,
udekorowane rozmaicie. Samą Statuę również żabio widać.
|
po prawej stronie New Jersey i wieżowce Jersey City, to czerwone niskie przed, to dachy na Ellis Island, po prawej NYC i oczywiście Manhattan, kawałeczek dolnego i środkowy |
To właściwie jedyne zdjęcie z tarasu. Małż film kręcił (...). A innym kolanka wciąż drżały i rączka się częsła. Pokażę co widać, choć robione z poziomu niższego. Czyli obracamy się ku prawemu:
|
Środkowy Manhattan |
|
schodzimy ku dołowi i cypelkowi, co to kończy półwysep, to najwyższe, to hołd po 11 września |
|
coraz bliżej końca... |
|
na pierwszym planie Manhattan, w głębi, to niższe to już Brooklyn |
|
koniuszek Manhattanu w pełnej okazałości i wyraźnie widoczny most "brukliński" |
|
na prawo Brooklyn, na lewo Manhattan, łączy je słynny, wyśpiewany przez Stachurę most, a na pierwszym planie chodniczek okalający Liberty Island, tę ze Statuą i pomost niegdyś zaopatrzeniowy... |
|
piękny widok, prawdaż? I żaglowiec jest urokliwy i Statuę widać i po lewej stronie dźwigi z portu na Brooklyn'ie, za nim już jest tylko ostatni nowojorski most i ocean |
Żabia perspektywa będzie następnym razem,
czyli cdn,
wszak gdzie nam jeszcze do korony...
Pozdrawiam cieplutko
Przepiękne widoki na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńpiękne niewątpliwie! :)
UsuńPiękne zdjęcia, wspaniała relacja, wielki świat!
OdpowiedzUsuńHaiku mojego przyjaciela - poety:
UsuńSztuczne zębiska
Manhattanu zadziwiają
większość dentystów.
;)
wielki świat, powiadasz? Inny, urokliwy chwilami, inny...:)
Usuń:) tak... pewnie ze tak... wiesz, ja lubię małe miasteczka, sioło najlepiej zbocianimi gniazdami i kogutkiem na płocie... bo wtedy nie czuję się takim pyłkiem, drobinką niezauważalną wśród tłumu i zgiełku. Ale na morzu to co innego...
Usuń