On kolorowy i nawet wyględny, tylko baraaardzo, bardzo skwaśniały w sobie. Prosiłam, tłumaczyłam, czekałam, by niezadowolenie z dzióba zdjął. Doczekać się trudno. To zmierzły taki kurczak jedny, czyli kolejny... Kiedyś podobnego już popełniłam. Może z nadmiaru ciepła to skwaśnienie...?! 33st.C u nas na wsi; i tak już od rana i dzień kolejny i czekamy tęsknie - ja i kurczak - do połowy września...
Chłopaku opierzone oczywiście w wiosennej, cyklicznej zabawie u Małgosi z przepięknie klimatycznego bloga The Primitive Moon.
Pozdrawiam cieplutko i mimo wszystko z poniedziałka optymistycznie.
Wdzięcznie dziękuję za odwiedziny i komentarze, miodem one na duszę mą. Dziękuję!
Kochana ten kurczak się kwasi bo Ty z pogody niezadowolona i jak tu dogodzić, raz za zimno raz za ciepło😂 nic się nie martw bo pod koniec tygodnia ma się ochlodzic. Zresztą jak Ci kurczak nie pasuje to zabieram do galerii😉
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o moim blogu...Dziękuję😘 nie wiedziałam, że jest klimatyczny..
Jeszcze jedno pytanie, czy bedziesz uzupełniać kwietniowa pracę?
Smutasek jest przesłodki :)
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwo :)
OdpowiedzUsuńSliczniutki maluszek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiektóre kurczaki już tak mają, że od rana do wieczora skwaszone chadzają:))) Tako rzecze mój małżonek, który onegdaj na rolnika się przysposabiał, ale rolnikiem nie został, bo mu rodzic gospodarki nie podarował:)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam
So cute!
OdpowiedzUsuńOjjj maluszek taki wstydliwy... Słodziaczek z niego cudny!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTaki słodki maluszek, a takiego dużego focha ma 😉😊
OdpowiedzUsuńFajny kolorowy hafcik Ulcia, a pogodą się nie martw jeszcze będzie nam gorąco.
Pozdrawiam słonecznie !