środa, 21 maja 2014

Odleciał ptaszor ostatni

gdzieś won precz. Się długo zbierał. Daleko go nie poniosło. Na drzewie tuż obokkole jazgoty i popiskiwania się rozlegają. Pewnie tam rodzina zamieszkała. Słychać zatem a nie widać. Małe to wszak i wciąż nieporadne. Mam nadzieję, że dziobem w asfalt nie klapnie. Za chwilę samodzielnie zacznie się żywić. Teraz jeszcze mać pomaga. Fruwa to już, ale dzioba jeszcze rozwiera. Popatrujemy na puste gniazdo. Może za rok znów jakaś rodzinka zdecyduje się w nim zamieszkać. Byłoby miło. Poszperałam na stronkach i pooglądałam fot. Kilka zamieszczę. To etapy rozwoju. Marne 2 tygodnie. Wyglądają toćka w toćkę jak nasze. Wszystkie zdjęcia z internetu, jednak możemy przyjąć, że są na nich: Wiercipięta, Łobuziak, Maluszek i Głodomór (Staśku nadał imiona i ponoć rozpoznawał...):
Wszak to słodycz sama!
Pozdrawiam gorąco i serdecznie z ptasim jazgotem w tle...

15 komentarzy:

  1. Oj cudaki mają piękne imiona. Szkoda, że "nasze" bocianie gniazdo jest tak wysoko bo z chęcią też bym podglądała :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie podglądactwo jest bardzo wskazane, tylko jak wspiąć się na wysokości?
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  2. Cudniaste te ptaszory! Zazdroszczę Ci obserwacji i przebywania w ich towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nu, sama jestem szczęśliwa. To niesamowita sprawa - móc oglądać i poznawać. Niby dużo wiemy, a tak naprawdę wciąż jesteśmy zaskoczeni...
      pozdrawiam

      Usuń
  3. cudne sa, a imiona super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słodkie, prawdaż?
      Synuś ma wyobraźnie, nie zaprzeczę
      Uściskuję Agatko!

      Usuń
  4. Aneczko, bardzo słodkie, a jak się wpatrywały, jaką dezaprobatą strzelały, jakież były chmurnie oburzona za podglądactwo nasze. Istny cyrk.
    Uściski słodkie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne ptaszorki. U mnie na ogrodzie też zawsze gwarno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez te nastroszone piórka, wyglądają na złe, zdenerwowane i nie wiem co jeszcze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, to chyba raczej takie obronne przebranko i słodkie jednak. Potem już całkiem normalne są, bez tego nastroszenia i naburmuszenia, wychudłe i wyciągnięte nieco...
      one bardziej czupurne i zdezorientowane jeszcze niż złe i zdenerwowane...

      Usuń
  7. może one, Kasieńko, odstraszają tych większych i groźniejszych?! Czupurne w wyglądzie są nieziemsko, to fakt, ale i przez to takie słodkie; małe, nieporadne a "straszne"
    Serdeczności słodkie

    OdpowiedzUsuń
  8. Sie nie martw. Bo ptaki odchodzić uszą! Ja dzisiaj po raz pierwszy od czterech lat zauważyłam parę łabędzi, która ma szansę zastapić naszego KUBĘ, czyli łabędzia ulubionego przez całą naszą częśc nadjeziornej wioski. I ta łabędzi para tuliła między sobą siedem szarych kuleczek!

    OdpowiedzUsuń
  9. jakaś to pociecha, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń