piątek, 5 lutego 2016

Czerwone jabłuszka...

oj, nie, to jednak chyba serduszka. Taki sobie nowy serduszkowy projekt powstaje.
Ostatnio jakaś niemoc mnie garnęła. To kolejny haft z serii - o czym to myślałam kanwę tnąc, tudzież dlaczego te kolorki takie ładne w sobie, w zestawieniu na płótnie brzydkimi są...?
Jeden obrazek rzuciłam precz, z tym zanosi się podobnie. Póki co, robię...

Pozdrawiam cieplutko, słonecznie i bajkowo
i życzę dobrego, spokojnego weekendu

8 komentarzy:

  1. Czasami tak bywa...trzeba dać sobie czas,a zapał wróci :) I tego życzę.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś wiem na temat niechęci .... ciężka sprawa.Alę życzę szybkiego złapania weny i do dzieła.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. A może właśnie efekt końcowy cię zachwyci?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ulinku...wena i zapał wrócą...daj sobie troszkę czasu :)
    Serduszka w pięknych kolorach, czyżby walentynkowe plany?
    Uściskuję baaaardzo mocno :* :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, Ulciu, co Ty taka maruda jesteś. Mnie się podoba i czekam na więcej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Cierpliwości Ulciu! Wena wróci, zapał też... sama po sobie wiem, bo już nie raz to przerabiałam... Obrazek rób dalej, słodkie te jabłuszka-serduszka :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. I mnie te Twoje jabłuszko-serduszka się bardzo podobają:)))
    A niemoc ...no cóż, absolutnie Ciebie rozumiem, gdyż sama w tym stanie od jakiegoś czasu pozostaję.
    Pozdrawiam i uściski mocne posyłam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiosna za pasem, to i wena powróci:))Czekam na efekt końcowy jabłuszka-serduszka:)

    OdpowiedzUsuń