Ostatnio jakaś niemoc mnie garnęła. To kolejny haft z serii - o czym to myślałam kanwę tnąc, tudzież dlaczego te kolorki takie ładne w sobie, w zestawieniu na płótnie brzydkimi są...?
Jeden obrazek rzuciłam precz, z tym zanosi się podobnie. Póki co, robię...
Pozdrawiam cieplutko, słonecznie i bajkowo
i życzę dobrego, spokojnego weekendu
Czasami tak bywa...trzeba dać sobie czas,a zapał wróci :) I tego życzę.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoś wiem na temat niechęci .... ciężka sprawa.Alę życzę szybkiego złapania weny i do dzieła.
OdpowiedzUsuńUściski
A może właśnie efekt końcowy cię zachwyci?
OdpowiedzUsuńUlinku...wena i zapał wrócą...daj sobie troszkę czasu :)
OdpowiedzUsuńSerduszka w pięknych kolorach, czyżby walentynkowe plany?
Uściskuję baaaardzo mocno :* :)
Oj, Ulciu, co Ty taka maruda jesteś. Mnie się podoba i czekam na więcej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCierpliwości Ulciu! Wena wróci, zapał też... sama po sobie wiem, bo już nie raz to przerabiałam... Obrazek rób dalej, słodkie te jabłuszka-serduszka :-)
OdpowiedzUsuńI mnie te Twoje jabłuszko-serduszka się bardzo podobają:)))
OdpowiedzUsuńA niemoc ...no cóż, absolutnie Ciebie rozumiem, gdyż sama w tym stanie od jakiegoś czasu pozostaję.
Pozdrawiam i uściski mocne posyłam
Wiosna za pasem, to i wena powróci:))Czekam na efekt końcowy jabłuszka-serduszka:)
OdpowiedzUsuń