środa, 30 czerwca 2021

Choinka 2021 # 6

 Witam się najcieplej.

Kolejna praca w zimowej zabawie u Kasi. Choć tematyka pracy jest zimowa, to ani klimat, ani świadomość zimy nie pomaga znieść upałów za oknem. U nas koniec świata czy wzorem polskich dziennikarzy i komentatorów przed meczem Polska - Hiszpania w Sewilli - rzecz można z ręką na sercu - piekło na ziemi!

Troszkę sylwestrowo się zrobiło, ale co tam... święta to święta.
A z sytuacji pogodowej nadmienię tylko, że u nas na wsi marne 37 st.C w cieniu; odczuwalne do 41st.C. Wilgoci marne 45 %, to jak nic i szczęśliwie pojawił się wiaterek. Ratuje on życie. Mimo zacienionego "ogrodu" siedzimy w chałupie.
Pozdrawiam serdeczniei wdzięcznie.
Życzę pięknych chwil.
I do następnego.

wtorek, 29 czerwca 2021

Pascha plus Przepis na...

 ... czyli zabawy blogowe u Uli i Małgosi.

Witam się cieplutko, co tam cieplutko, skwarnie, marnie, upalnie. Czytam, że odczuwalna temperatura wynosi 39 st.C. Wilgoć umiarkowana: 49% to jak susza, wiatru praktycznie brak. Norma o tej porze roku. Po tylu latach życia w tym cudzie natury czas się przyzwyczaić. 

U mnie jak w tytule Przepis na... połączony z Paschą, czyli zabawy blogowe. Ula prosiła o zwierza w koronce, w czarniawych lub brązowych tonacjach. Pascha wiadomo - swą określoną tematykę ma. Zatem zające w koszu i pisanki dla Małgosi, czernie, pomroki i chlapnięcia dla Uli.

Miło robiło się tę karteczkę. Ula miała doskonały pomysł kolorystyczny. Oczywiście błędów moc. Zauważone po sklejeniu i obfotografowaniu. Niemniej cieszy mnie papier - wykonany właściwie samodzielnie. Tuszowanie, stemplowanie, postarzanie brzegów, radełkowanie i w końcu najlepsze - chlapanie czarnidłem. Miodzio! Nie zraża nawet słaba widoczność w wielkanocnym napisie. Najważniejsza czerń i cudne kropy...

                                       

Postanowiłam wykorzystać kartkę na zabawę u Małgosi. Wybór w hafcie padł na trzy sympatyczne, zakręcone i lekko magiczne zające. Projekt bajeczny, niestety idealny na len. U mnie królowała wyjątkowo sztywna kanwa. Backstitch'e zaprojektowane na środki krzyżyków. Źle odcięte brzegi i koniecznością było zapodać do zwiewności tę siermiężna ramkę...

Hosty już u mnie kwitną. Zatem musem było pokazać pracę na ich tle. Lubię ten czas, czas fioletowych wybujałych kwiatów na tle dzikiej, soczystej zieleni liści.
 
Pozdrawiam cieplutko, 
pięknie i wdzięcznie dziękuję za tyle miłych słów truskawkowych.

wtorek, 22 czerwca 2021

Z truskawką jej do twarzy...

 Witam się cieplutko, u nas na wsi lekko deszczowo, może nawet będzie burzowo i nastąpi lekkie ochłodzenie. Niezależnie od pogody i temperatury, wzięło mnie na truskawki. Powstał malusi obrazeczek. Cud słodycz z SODY. Powalające są ich obrazki. Niby lekko przerysowane, przekolorowane, finalnie jednak absolutnie do utulenia. Mała sesja zdjęciowa - w sensie: dużo zdjęć średniej jakości; bez kreseczki, z kreseczką i w końcu produkt końcowy; taki końcowy na tymczasem. Wszystko można zmienić i chętnie skorzystam z wszelkich podpowiedzi. Zatem truskawkowa słodycz lodowa, a może kremowa, śmietankowa, piankowa...: 

Brakuje mi w tej karteczce Kasinej (Xgalaktyka) wyobraźni i szaleństwa w dodatkach; byłyby pewnie tiule, perełki, dodatkowe warstwy (moich 4 plus podwyższenia i dystansowe kosteczki, a i tak nie widać...radełkowanie, strzępienie, ech...). No ale cóż. Się albo artystą jest, albo li tylko czeladnikiem...
Pozdrawiam cieplutko, serdecznie, radośnie.

Ps. Ło matko - NAPIS! Cóż za  ślepota to pisała i drukowała?! Konieczność do zmiany, acz oczywiście życzenia jak najbardziej mogą być najlepszesze, te z tych naj-najlepszeszych! (rzecz wiadoma nie mylimy z najlepszejszymi...).

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Pascha z kurczakiem - maj

On kolorowy i nawet wyględny, tylko baraaardzo, bardzo skwaśniały w sobie. Prosiłam, tłumaczyłam, czekałam, by niezadowolenie z dzióba zdjął. Doczekać się trudno. To zmierzły taki kurczak jedny, czyli kolejny... Kiedyś podobnego już popełniłam. Może z nadmiaru ciepła to skwaśnienie...?! 33st.C u nas na wsi; i tak już od rana i dzień kolejny i czekamy tęsknie - ja i kurczak - do połowy września...

Chłopaku opierzone oczywiście w wiosennej, cyklicznej zabawie u Małgosi z przepięknie klimatycznego bloga The Primitive Moon. 

Pozdrawiam cieplutko i  mimo wszystko z poniedziałka optymistycznie.
Wdzięcznie dziękuję za odwiedziny i komentarze, miodem one na duszę mą. Dziękuję!