Zaczne może od tego, że pogoda była przednia. Bardzo ciepło, ale już jesiennie i z cudnie schłodzonymi nocami. Wstawaliśmy wypoczęci i pełni werwy, gotowi do kolejnego dnia przedreptanego, tudzież... przepłyniętego?!... Na pierwszy ogień obrazki z podróży. Był już kiedyś taki jeden pan, który biegał i biegał i biegał. Z nim potem biegali inni. On biegał po całej krainie, my jechaliśmy ledwie po dwóch stanach. A kraina wielGa jest i piękna, jak nic. Ponieważ osobiście kocham góry, to i wzdycham przy najmniejszym pagórku. W te wakacje dane mi było zobaczyć łąki najprawdziwsze żółcią i fioletem ukwiecone i brzóz wiele i w ogóle. Strumyki, przestrzenie, połacie ogromne kukurydzą obsadzone, biedę ludzką i pracę wytrwałą i spokój i ciszę i co tam jeszcze...:
środa, 29 sierpnia 2012
Z wakacji powrót
... to i będę teraz zamęczać. Przez postów nawet kilka. Dużo wrażeń, dużo obrazów w głowie, dużo zachwytów. Pragnę się tym podzielić. Może uda się zauroczyć tym, co zauroczyło mnie, moją rodzinę. Nie wiem, jak zmieścić zdjęć dziesiatki...
Zaczne może od tego, że pogoda była przednia. Bardzo ciepło, ale już jesiennie i z cudnie schłodzonymi nocami. Wstawaliśmy wypoczęci i pełni werwy, gotowi do kolejnego dnia przedreptanego, tudzież... przepłyniętego?!... Na pierwszy ogień obrazki z podróży. Był już kiedyś taki jeden pan, który biegał i biegał i biegał. Z nim potem biegali inni. On biegał po całej krainie, my jechaliśmy ledwie po dwóch stanach. A kraina wielGa jest i piękna, jak nic. Ponieważ osobiście kocham góry, to i wzdycham przy najmniejszym pagórku. W te wakacje dane mi było zobaczyć łąki najprawdziwsze żółcią i fioletem ukwiecone i brzóz wiele i w ogóle. Strumyki, przestrzenie, połacie ogromne kukurydzą obsadzone, biedę ludzką i pracę wytrwałą i spokój i ciszę i co tam jeszcze...:
Foty takie sobie. Jednak trudno zrobić dobre przy prędkości 120 kilometrów na godzinę i to niewprawną ręką...
Zaczne może od tego, że pogoda była przednia. Bardzo ciepło, ale już jesiennie i z cudnie schłodzonymi nocami. Wstawaliśmy wypoczęci i pełni werwy, gotowi do kolejnego dnia przedreptanego, tudzież... przepłyniętego?!... Na pierwszy ogień obrazki z podróży. Był już kiedyś taki jeden pan, który biegał i biegał i biegał. Z nim potem biegali inni. On biegał po całej krainie, my jechaliśmy ledwie po dwóch stanach. A kraina wielGa jest i piękna, jak nic. Ponieważ osobiście kocham góry, to i wzdycham przy najmniejszym pagórku. W te wakacje dane mi było zobaczyć łąki najprawdziwsze żółcią i fioletem ukwiecone i brzóz wiele i w ogóle. Strumyki, przestrzenie, połacie ogromne kukurydzą obsadzone, biedę ludzką i pracę wytrwałą i spokój i ciszę i co tam jeszcze...:
Brakuje mi tylko jednego - gdzie byliscie? :P
OdpowiedzUsuńO,właśnie,gdzie? I więcej zdjęć poprosimy :)
OdpowiedzUsuńGrunt to zbudowanie odpowiedniego napięcia:)Udało Ci się, chcę więcej!
OdpowiedzUsuńlubię takie ujęcia .... nieznane przed nami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oh, ja tez lubie powzdychac do gor nawet tych najmniejszych :). A gdzie byliscie?
OdpowiedzUsuńMnie urzekaja plasy chmurek w promienaich slonecznych na Twoich zdjeciach! Rowniez chetnie sie dowiem, gdzie wybraliscie sie na wycieczke:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!