co za ulga. Po miesiącach niemożności dostania się na własnego bloga, po niezliczonych nieudanych próbach wpisywania komentarzy, wreszcie się udało. Nie wiem jak. Coś ponaciskałam i jestem. We własnej norce. Nie wiem, czy kolejnym razem wejście znów się powiedzie. Oby. Nie radzę sobie z nowoczesną techniką. Jakieś konta. Było jedno, są dwa. Skąd? Osobiste musi mieć zmieniony adres. Dlaczego się pytam? Co to wszystko znaczy? Wyjaśnienie zupełnie nie na mój niewspółczesny rozum. Nowomowy komputerowej nijak zrozumieć nie potrafię. I to już nawet nie jest oznaka starzenia. Pewne zagadnienia są obce i już!
W każdym razie jestem. Nie tworzę. Marazm w myszulowym świecie okrutny. Doba dzieli się na pracę, szkołę i sen. Marzę o błogim lenistwie, o zaszyciu się w domu, pobyciu całą parą z dziećmi, dłuuugaśnych, leniwych rozmowach z mężem. Teraz wszystko jest w biegu i na wiecznym spóźnieniu. To nie życie, raczej gigantyczna pomyłka.
Nic to. Ktokolwiek tu jeszcze zagląda niechaj się czuje wyściskany i gorąco pozdrowiony!
W wolnej chwili pozmagam sie z nowoczesnością!
Spokojnego tygodnia życzę!
Ula!!! Nareszcie :D Kochana, a ja sie martwiłam, że na dobre Cie wcięło gdzieś się zapodziałaś nie na powrót, zaszyłaś w ostępie, gawrze jakiej i słyszeć ie chcesz ani widzieć koleżanek z netu!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wytchnienia w pędzie, krzepiących dni leniwie płynących, bytowania z Bliskimi w obfitości :)
Uściski wylewne!
:D
Alem byków narobiła we wpisie uprzednim :D Ślepota jakaś po całym dniu ścibienia szydełkiem mnie dopadła. Przepraszam najmocniej za nieudolny wpis!
OdpowiedzUsuńUleńko już zaczynałam się martwić co z Tobą się dzieje ... , żadnych wieści , wpisów , komentarzy ... Wspaniale że udało Ci się okiełznać choć troszkę tego stwora, który nie dopuszczał Cię do tego okienka , do blogowania.
OdpowiedzUsuńUściski i buziole przesyłam.
uffff dobrze że jesteś!!!!
OdpowiedzUsuńTak dokładnie..znikłaś bez wieści:)
OdpowiedzUsuńWażne,że jesteś cała zdrowa...i pozostaniesz na dłużej!
Uściski Kochana:***
Kasia
Słońca na świat kochane Wy, teraz jeszcze piszę, co jednak będzie, kiedy na X-a nacisnę, nie wiem. Kosmiczny adres podany, no nic.
OdpowiedzUsuńJakże jestem Wam wdzięczna za te słowa powyższe!
Uściskuje wdzięcznie was wszystkie!
Oj Ulcia, chyba wiem, z czym walczyłaś. Pewnie o to konto w konflikcie chodziło. Ja jakis czas temu także nie wiedziałam jak to ugryźć, ale jakoś się udało.
OdpowiedzUsuńfajnie, że Tobie również
Pozdrawiam gorąco
Lucyna
o, o właśnie! niby działa, jakiś dziwaczny adres dało, nie do zapamiętania. Jak się zamknie to nie odtworzę.
UsuńBędę się o pomoc i poradę pisać!
Uściski zasyłam
Tak, mnie tez ciagle google i bloger mecza o zmiane hasla, laczenie kont, wtracaja sie do gazety. Tez z tego nic nie kumam i mnie to wkurza strasznie! Ula, jedna rada, wracaj na bloxa, tam wszystko po staremu czyli prosto:)
OdpowiedzUsuńMusiałam nowy adres mailowy założyć i zamiast gazetowego użyć. Teraz loguję sie przez to nowe, które sama sobie wybrałam. I już żadnego problemu nie mam. na początku też nie wiedziałam jak to rozgryźć, ale jakoś się udało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana cieszę się, że znak o sobie zrobiłaś, bo zaczynałam się martwić, cóż w tym myszulowym świecie się wydarzyło, że nie piszesz. Widzę,że wszystko w porządku, cała i zdrowa jesteś-SWIETNIE! Ściskam cieplutko. Buziolki ślę
OdpowiedzUsuńno jestem, jestem, Emilko, się wezmę, zbiorę i może napiszę. Nie obiecuję. Odsypiać teraz miniony czas będę...
OdpowiedzUsuń