sobota, 31 stycznia 2015

Haftowane maleństwo prawie

Witam przepięknie w dzisiejszy słoneczny, bajkowy dzień.
U mnie właściwie wciąż karteczkowo. Postanowiłam jednak pokazać coś z haftu. Maleństwo, które wciąż nie może doczekać się ukończenia. Sam obrazek zrobiony dosłownie w mgnieniu oka. Nie pamiętam w sylwestrowe przedpołudnie lub pierwszy dzień tego roku.
Plama bez konturów:
Sama w sobie dość słodka, choć wciąż mało wyrazista... i dalej:
Widać człowieka małego płci wiadomej, widać nawet igliwia ciut. Panna na haczyku raczej nie protestująca się jest. Potem przyszedł czas na obwódeczkę. Z przodka i zadka, i na ty się stanęło:
W żaden sposób nie mogę ruszyć. Mają powstać dwie malusie zawieszki. Dwie, gdyż panna do pary kawalera posiada, również z dawien dawna wyhaftowanego. Rzecz rozbiła się na sznureczku i utknęła w ciemnej niecenzuralnej...
Pokazuję, co jest, co by nie było, że nic nie robię. Oczywiście wszelkie inne projekty hafciarskie przełożone na póóóźne miesiące zimowe następne. Jaki sens teraz je robić...?! Wszak po obiedzie już.
Pozdrawiam raz jeszcze z pięknym naszym niedaleczkim widoczkiem jeziornym...
Dobrego, spokojnego czasu wypoczynkowego życzę.

niedziela, 25 stycznia 2015

Urodzinowa babeczka distressowa

Blog mój pomalutku staje się chyba kartkowy bardziej niż hafciarski i Kasiny nie mój w wytworach prezentowanych... Z technologią w sposób niewiadomy jakoś sobie poradziłam. Za oknem słońce zachęcające do działania. Śnieżna biel dodatkowo rozjaśnia świat. I tego mi chyba trzeba. Światła.
Karteczka urodzinowa przygotowana wespół-zespół w tandemie matka-córka dla przyjaciółki szkolnej, dzieckowej oczywiście. Miało być z przepychem, błyskotliwie, ozdobnie. Niestety brak światła i zdjęcia są jakie są:
Środek też przyozdobiony i przesłodzony, acz smakowity:
Stempel malowała Kasia markerami T. Holtz'a.
Karteczka ponoć podobała się. Dziewczyny złożyły zamówienie na kolejne urodzinki. Domagają się małych pamiątek dla siebie. Tradycją staje się obdarowywanie kartkami od Kasi. Dla mnie to miłe. Lubię te kilka psiapsiół córki. 5 dokładnie. One też się lubią. To mądre, wyważone dziewczyny. Troszkę wariatki słodkie. Robienie prezentów dla nich to sama przyjemność.
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnego, dobrego tygodnia

Bez polskich znakow zycie nietechnologicznego

To ciezkie bardzo jest. Czlowiek sie gubi, traci wiare w siebie i swoje mozliwosci w rezultacie ostatecznym. Krotko. Czuje sie jakbym wrocila z innych wymiarow, z otchlani glebokiej i mrocznej. Teraz znow jestem tu gdzie wiem i znam. W czym rzecz? Ano odwieczny problem moj technologiczny i pomieszanie kont na gazeta.pl. Wylogowalam sie nieopacznie i zostalam odcieta. A skad prosty czlowiek nieobyty ma spamietac tyle kont i hasel. Na jedna przegladarke, na druga, od lasa, od sasa. Juz zapisuje. Jednak i w tych zapiskach sie gubie. Przerasta mnie technologia okrutnie, nazewnictwo, zapytania nie z mojego swiata. Gdyz czy na pewno odzyskam; czy tez moze wszystko strace i dlaczego mam odzyskiwac straszona brakiem dostepu, cofnietym z przepisu prawa przez administratora, gdy tylko sie wylogowalam?! Normalnie to sie ludzie wylogowuja codziennie, a nawet i kilka razy dziennie. Ja srednio raz na kilka, miesiecy... To dlatego? Nu, jakos sie udalo. Wlogowala sie z laska najwyzszego. Zaczynam pisac, nacisnela (ona czyli ja) sie cos i szlag trafil polska klawiaturke, pasek caly z narzedziami. To i pisze tak jakos koslawie bez rodzimych znaczkow rozrozniajacych. I choc na co dzien nie uzywam, to w blogowym pisaniu bardzo mi tego brakuje i doskwiera. Mozilla zbiesila sie, pozmieniala i zaszalala przeciw pospolitej duszyczce. Toz to wstyd znow malza o pomoc prosic. Kurcze, wszak ja wczesniej od Niego przygode komputerowa zaczynalam, a teraz pozostalo sie ciagnac gdzies po manowcach...
Kto doczytal do konca, niech mi powspolczuje, moze to jakis cud uczyni...
Pozdrawiam cieplutko, acz  w lekkiej puchowej otulince, jeszcze bialawej i calkiem milusiej...

niedziela, 18 stycznia 2015

Na różowo

Róż można lubić, można też nie lubić, nie wnikam. Jest miesiąc bardzo różowy. Córka zdecydowała się przygotować kartki. Wespół zespół powstała między innymi powyższa. Bokserka to stempel kolorowany mazakami wodnymi Tim'a Holtz'a.
Pozdrawiam cieplutko, choć dziś wyjątkooooowo deszczowo.