Jak już kiedyś wspominałam, szaleństwo na gumki trwa. Wciąż i niezmiennie. Obiecałam nawet pokazy i instrukcje. Jednak życie mnie przerosło. A to ja nie miałam czasu, by kamerować dziecko w akcji, a to dziecko zaczęło na brak czasu na życie narzekać. A i spadek zainteresowania nastąpił. Ot, normalność. Ostatnie dni Kasia miła wolniejsze. Dokładniej popołudnia. Miniony tydzień to był tydzień testów semestralnych. Każdego dnia dwa testy. 2 godzinki pisania, 15 minut przerwy, kolejne 2 godziny na test i do domu. Córka moja nie jest nawykła o 12.30 być już "na wolności" Z nadmiaru wolnego czasu i nieco by odreagować bądź co bądź delikatny stres egzaminacyjny, do gumek wróciła. Doszły tez wieści, iż gumkowe szaleństwo zawitało do krainy nadwiślańskiej. To ja ewentualnym zainteresowanym drogą najmniejszego wysiłku linki podeślę. Dla popatrzenia i instruktarzu. Robić można różności:
szydełkiem najzwyklejszym, na takich specjalnych podkładkach:
to dwie różne. Zielona jest połączona na stałe, przezroczysta odpinana z szerokości. Można też robić bransoletki (te najprostsze) na palcach lub dwóch ołówkach np.:
I czas na linki:
bransoletki, tudzież:
różności
Filmiki są po angielsku, ale ponieważ przygotowane najczęściej przez dzieci, to... któż lepiej dziecko zrozumie jak nie inne dziecko....
Pozdrawiam cieplutko i życzę wdzięcznie miłego, spokojnego tygodnia.
W sobotę w sklepie spotkałam takie gumki i zastanawiałam się do czego służą, ot teraz już wiem.Gumkowe szaleństwo pewnie już się u nas zaczęło, chociaż nie spotkałam tych podkładek.Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te bransoletki zwłaszcza te w zestawieniu tęczowym :) ale nie nie nie nie kupię kolejnego sprzętu do kolejnych zabaw :)
OdpowiedzUsuńNo ale to pomysłowe! Bardzo fajna sprawa z tymi gumkami i do tego jak kolorowo;)
OdpowiedzUsuńObejrzałam w zdumieniu!!! Czego to ludzie nie wymyślą!!! :D Jeszcze nie spotkałam się u nas z tym szaleństwem, ale to pewnie dlatego, ze dzieci wokół mnie brak : ( Zabawa bardzo mi się podoba, bo jest kreatywna i ćwiczy sprawność manualną, no i kto wie, może być początkiem miłości do szydełka, bo wiadomo, kto raz szydło chwyci w dłoń...
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Muszę to zachować i kiedyś (za jakieś 2 lata) poćwiczyć z siostrzenicą :)
OdpowiedzUsuńFajnie kolorowe wyglądają.
OdpowiedzUsuń