Haft wykonany na aidzie'16. Mulina to oczywiście DMC. Innej tu u mnie na wsi nie ma. Stosunkowo mamy obrazek, zaledwie 54 x 28 krzyżyków, a w nim, bagatela aż 13 kolorów.
Czego mi brakuje do obrazka, to pastereczki i baranka... Barok może przebogacony, jednak niepowtarzalny swój urok ma.
Klasyk stylu. Obrazek z zasobów niedościgłej Veronique Enginger. Tym razem sielsko i anielsko...
Pozdrawiam wdzięcznie, a cieplutko, życzę dobrych chwil i wielu uśmiechów.
jakie fajne kurczaczki!
OdpowiedzUsuńCudeńko! Tak, to wzór z cyklu: człowiek musi, inaczej się udusi.;)
OdpowiedzUsuńAle świetny haft! A do tego jeszcze przepięknie wyszyty :)
OdpowiedzUsuńNaprawde swietny hafcik bardzo mi sie podoba cacuszko
OdpowiedzUsuńśliczny hafcik...
OdpowiedzUsuńRewelacyjny haft
OdpowiedzUsuńUlciu no cudny Ci on! Nie dziwię się, że musiałaś go mieć :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
What an adorable embroidery!
OdpowiedzUsuńHaft jest rewelacyjny, Ulciu!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak go zagospodarujesz...
Pozdrawiam serdecznie 😃
Obrazki z tej uroczej książeczki to te, które jeszcze w lutym u mnie zagoszczą, bo jestem nimi zauroczona. A buciki, podobnie jak u Ciebie, pójdą pierwsze pod igłę!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę, Ulko miła ;-)
Sliczne są te buciki bardzo stylowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietny haft Ulu, podziwiam! Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuń