Wiosna wiosną, a praca robi się... Nad Wisłą dłuugi weekend, przemarsze i obchody, zielone trawki, zasłużone odpoczywanie... U nas lato w pełni. Przyszło nagle. 27 st.C. Dziki szok. Do maleństwa swojego dużego wracam. Połowa pracy za mną:
Za niewłaściwość kanwy przepraszam. Wciąż w pracy, użyciu i wygnieceniu ona jest. Nie potrafię pracować z tamborkiem. Irytują mnie pozostawione po nim koła. Wolę nawijać kanwę na "palec". Ot, każdy posiada jakieś swoje dziwactwa...
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego, spokojnego weekendowania długiego.
bardzo ładny haft :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńOj jak znam ten ból tamborka. Teź wolę trzymać materiał w ręku :). Śliczny haft :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziękuję i pozdrawiam również
UsuńMnie tam wygniecenia nie przeszkadzaja ,sama mietole bo tamborkow rowniez nie uzywam:-) Skupiam sie nad tym cudnym kwiatem ,jak zywy az u mnie pachnie.
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
pachnie cuuudnie to fakt, choć już przekwita...
UsuńPozdrawiam cieplutko
Piękny motyw. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam również
UsuńU Ciebie w zamorskim Kraju wiosna w pełnym rozkwicie - zaprawdę bajecznie masz.
OdpowiedzUsuńHafcik śliczności i w kolorkach, które lubię.
Pozdrawiam
lato przyszło, co tam wiosna... Wiosna krótka była. Ledwie się rozgościć próbowała już ją lato ze swoim skwarem przegania. Wokół kosiarki słychać. A to drugie koszenie już w tym sezonie... Acz pięknie jeszcze jest niewątpliwie.
UsuńPozdrawiam cieplutko i słonecznie
Zazdroszczę temperatur-tu w Irlandii tydzień deszczu,masakra. Rano bywało nawet po 5stopni brr. Hafcik śliczny.
OdpowiedzUsuńUlciu! Prześliczny haft! Wygnieceniami się nie przejmuj, też nie używam tamborka i materiał w rękach miętolę :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie kwiatuszek rośnie :)
OdpowiedzUsuńJa znów bez tamborka i uchwytu nie potrafię już wyszywać ;)
Ależ u Was kwiatowo. W naturze i na kanwie! :-)))
OdpowiedzUsuńMacham serdecvznie!