W pracy co prawda masa baboli. Robiona niemal ćmą. Nie wiem czemu, tak mi było najmilej, najchętniej. Wtulić się w kącik, poopierać, załączyć lampę nastrojową i iksić na ślepaka.
Mimo wszystko, dla mnie cudność kocur, miauuuuu...
Na koniec pytanie techniczne dotyczące zagięć, załamań i ogólnie śladów po tamborku. U mnie był to paluch, niemniej zostały załamania. Mimo zmoczenia i wyprasowania nie uległy. Czy wrzucić w moczenie dłuższe i niech się stanie cud?!
Pięknie dziękuję za tyle serdeczności, jakie od Was dostaję.
To nie tylko miłe, ale przede wszystkim ważne. Takie koło napędowe...
Pozdrawiam cieplutko i życzę samych dobrych chwil.
Fajny kociak będzie 😊
OdpowiedzUsuńsliczny siersciuch, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny kociak :)
OdpowiedzUsuńTaaak koteł uroczy. U mnie w puli do zrobienia w tym roku. A przymierzam się do niego od kilku lat. Już nawet kupiłam specjalnie do niego DMC. :)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko jasne:) Kiciuś cudny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko kocie oczko i będzie cudny pyszczek :)
OdpowiedzUsuńps. prasowanie z wyrzutem pary też nie pomaga?
Śliczny haft :) co końca już... tuż... tuż
OdpowiedzUsuńUlciu, słodka mordka kiciusia, do zakochania :-)
OdpowiedzUsuńAle Twój hafcik z poprzedniego posta... to dopiero uczta dla oczu! Mam nadzieję, że powstaną kolejne z tej serii...
Uroczy kociak:-)
OdpowiedzUsuńJa hafty prasuję jak są jeszcze mokre, na lewej stronie i wtedy zagnieceń raczej nie ma.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Cudenko bedzie pozdrowienia
OdpowiedzUsuńBędzie wspaniały!
OdpowiedzUsuńWidać, że charakterny będzie! :-))))
OdpowiedzUsuńŚliczny :) ja prasuje jak haft jest jeszcze bardzo mokry, z reguły zagnieceń nie ma.
OdpowiedzUsuńNo to trafiłam z tym smokiem 😊😊
OdpowiedzUsuńUrocze kocisko ,czekam na wisienkę
poz.Dana
Piękny haft.
OdpowiedzUsuńPiękny kocurek :)
OdpowiedzUsuńUlciu bardzo się cieszę że do Ciebie trafiłam! Piękny haft :D
OdpowiedzUsuńSłodziak:)
OdpowiedzUsuń