Lato w pełni, koniec miesiąca. Czas na pokazanie pracy do Małgosi w The Primitive Moon.
Był zając. Dzisiaj kura. Jakaś ona lekko nasrożona. Może to pogoda tak na kwokę wpływa. Choć im dłużej patrzę, tym głębiej się zastanawiam - czy to jednak nie kur!
Na patyki oba "plastyki" wrzucę, kiedy przyjdzie wena.
Za oknem skwar i żar. Jakoś ostatnio pogoda nie potrafi zrównoważyć swych żywiołów i podzielić wszystkim po równości. Czytam o powodziach w kraju i wiem, jak nieznośnie jest u mnie za oknem, bez kropli deszczu od kilku tygodni...
Pozdrawiam serdecznie, życzę samych dobroci!