Witam się cieplutko i zdecydowanie wiosennie. Mimo wiatru szalonego i lekkiego przymrozku - wiosna już jest i nie odejdzie. Dziś kolejna kwiatowa baletnica z zabawy o
Magos. Tym razem przesłodki, roziskrzony słonecznik.
Kolorystycznie - cudo i malyna dzika. Siła, energia, radość. Niestety, chyba najsłabsza w formie. Intensywnie się zastanawiam czy słonecznika kwiatowego w zarysie nie dokoptować, by pustkę pomiędzy... hmmm... nogamy zakryć...
Postanowiłam wydać ją w prezencie dla słodkiej tancereczki, miodowej blondyneczki... Myślę, że przypadnie do gusty, bez moich zbędnych marudzeń... Wszak sam w sobie piękny i godny to obrazek. Radosny, roześmiany, pocieszny...
Słonecznikowa panienka mniejsza, wątlejsza. Rozmiar kanwy ten sam centymetrowo. Tym razem postawiłam nie na '14 a na '16, stąd różnica. Szczęśliwie zmieściła się cała nadobna nóżka... Był z nią bowiem spory problem...
Pozdrawiam gorąco, wdzięcznie. Życzę samych dobrych chwil!