Ciężko igłę trzymać. Strumienie spływają z tu i tam. Łaźnię mamy za oknem, w domu, w całym jestestwie. Niby wakacje są i naturalne to, ale czy na pewno?
Uleńko...widzę ,że u Ciebie sielskie klimaty...pola lawendowe , słońcem pachnące oliwki:) Jednym słowem lato w pełni... U nas deszcze ze słonkiem plotą swoją historię...ulga to dla duszy i ciała:) Czego i Tobie z serdecznościami zyczę:)*
To na pierwszym planie,to chyba smukłe cyprysiki, to i reszta w italskim klimacie?
OdpowiedzUsuńMyszko kochana - u nas żar też, ale lato w końcu - dekolty, lody, baseny i te inne sprawy w ruch i nie jest źle. Pozdrawiam GORRRRRĄĄĄĄĄĄĄCCCCCOOOO!
OdpowiedzUsuńA u mnie całkiem inaczej pogodowo - wczoraj było 72F i wszyscy narzekają poza mną, bo ja nie lubię upałów.
OdpowiedzUsuńObrazek zapowiada się uroczo!
Motylek
oj piękny widoczek będzie!:)
OdpowiedzUsuńUleńko...widzę ,że u Ciebie sielskie klimaty...pola lawendowe , słońcem pachnące oliwki:)
OdpowiedzUsuńJednym słowem lato w pełni...
U nas deszcze ze słonkiem plotą swoją historię...ulga to dla duszy i ciała:)
Czego i Tobie z serdecznościami zyczę:)*
A u mnie od dwóch dni leje :(
OdpowiedzUsuńHafcik zapowiada sie ciekawie, czekam na dalsze efekty :)
Już wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńśliczne i delikatne, już cudne, a gdy dokończysz będzie na czym oko pocieszyć. buziale...
OdpowiedzUsuńUluś, piękny widoczek!
OdpowiedzUsuńKlimacik taki trochę z Italii!
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości!
Pozdrawiam pięknie!
ojoj, zaczyna chwytać za serce!
OdpowiedzUsuńoj ladne bedzie ladne...
OdpowiedzUsuń