niedziela, 17 maja 2015

Niedzisiejsza jakaś jestem...

Taka myśl coraz częściej kołacze się po głowie. Coraz ciężej ogarnąć niektóre zjawiska, postawy, zachowania. Inna zaprzeszła epoka chyba jestem. Przepaść dziejowa i mentalna miedzy mną a obecnymi czasamy jest, choć niby z tych czasów jestem...
Byliśmy wczoraj w "Teatrze". My, czyli rodzinna czwórka nasza. Teatr to aula widowiskowa Kasinej szkoły. Gimnazjaliści wystawiali muscal. "Shrek".
Chcę, by dzieci czasem zobaczyły żywego aktora. Wczuły się w klimat i atmosferę sali "teatralnej". A i wspierać młodych artystów należy. Super było. Dzieciaki świetnie radziły sobie z rolami. Wokalnie rewelacja. Podziwiam. I tylko jednego zrozumieć nie potrafię. Po co przychodzić na przedstawienie i przez całe 3 godziny "siedzieć" na telefonie?! Pomijam już jak bardzo drażniące jest takie światło w ciemności. Jak irytujące są dzwonki niewyciszonych aparatów. Jak bardzo przeszkadza to i aktorom, i widzom.  Nie rozumiem. Durnowatość jakaś dopadła mnie, ale nie rozumiem. Średnio co czwarta osoba pisała sms-y......... Światełka telefonów  niczym zapalniczki na koncercie...
To tyle marudzenia. Z nowinek dni ostatnich: Pogoda lipcowa. Po chwilowym upałów zelżeniu znów mamy ponad 30 st. C. Oczywiście co kto lubi, ale na miłosierdzie niebios nie w maju!
Przez chwilkę byłam zachwyconą posiadaczką takiej oto efektownej spenish lavender
Dziewczyna piękna niczym marzenie i podeschła się wzięła. Wbrew wymaganiom większości lawend, ta piła wodę niczym wawelski smok. Kwiecie obeschło. Chyba muszę obciąć i czekać na pojawienie się wytęsknionych nowych łodyżek kwiatem obsianych. Stracił się również jaskier azjatycki:
Nie mam pojęcia czy się odrodzi cudownie, czy padnie śmiertelnie do samiuśkiego końca. Brak doświadczenia w hodowli. A śliczny to kwiat. Efektowny szalenie.
Poza tym życie toczy się do przodu w tempie swym zawrotnym....
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego, spokojnego tygodnia.

7 komentarzy:

  1. Też jestem niedzisiejsza :-) ale teraz 95% społeczeństwa non stop wpatruje się w telefony, tudzież inne zabawki.
    Upału zazdroszczę, bo u nas typowa wiosna tzn. ciut za dużo deszczu jak na mój gust :-)
    Te lawendę miałam, niestety przemarzła a jaskry uwielbiam! Przepiękne kwiaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. telefon ma ułatwiać, nie być smyczą...
      jak te jaskry pielęgnować?
      Upał czasem jest dobry, przyjemny, miły, tylko nie nocą i nie wiosną. Tęsknię okrutnie za polskim majem, oj tęsknię!
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  2. Taką lawendę zamierzam posadzić w ogródku, ale straszą, że nie odporna na polskie warunki. Z tymi telefonami, to ja tez nie na czasie, nie cierpię sytuacji, którą opisałaś i uważam, że jest to policzek dla wysiłku aktorów. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie rozumiem tego przywiązania do telefonów. Ludzie przestają ze sobą rozmawiać oczy w oczy, a używanie telefonów w kinie, teatrze, to dla mnie policzek, ale i sygnał, jak ubożejemy...
      lawendę może w donicę, łatwiej ją przezimować wtedy...
      pozdrawiam słonecznie

      Usuń
  3. Ludzie to po prostu nie potrafią się zachować i tyle. Zero szacunku dla innych i ich pracy i wysiłku. Ech szkoda nawet gadać co ja myślę na ten temat bo elaborat by tu powstał :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie głupieją, chamieją, zero ogłady - nikt od nich tego nie wymaga, dlatego się uwsteczniają i nie potrafią korzystać z umiarem z dóbr wszelakich.
    Kwiaty piękne, aż żal że nie cieszą naszych oczu do końca lata.

    OdpowiedzUsuń