To już trzeci dzień, kiedy pada. Na noce przerw też nie robi. Pada silno, zadzierżyście, od serca. Lubię deszcz, to nawet cieszę się. Obecne opady ukojenia nie przynoszą. Są natomiast zapowiedzią nadchodzącej jesieni. Jedynym minusem jest niejaka szarość za oknem. To, nim zaświeci znów słonko, pozwalam sobie pokazać produkt zastępczy. Na takiej oto tortierce (?!):
Takie oto słoneczka:
Jakie cudne i słoneczne:)Bardzo lubię kuchenne wzorki:)
OdpowiedzUsuńAle smaczne :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają razem!
OdpowiedzUsuń....i ąz się milej zrobiło na sercu ,od tych słoneczno - owocowych promyków:)
OdpowiedzUsuńWróciłam Uleńko...i nadal czekam na dłuuugaśnego maila :)
Całuję mocno :)
K.
Od razu jaśniej.
OdpowiedzUsuńSuper hafcik :)
Mniam, mniam ..
OdpowiedzUsuńUlcia - czy paczuszka do Ciebie dotarła?
Pozdrawiam
Piękny hafcik!
OdpowiedzUsuńkuchenne motywy, aż ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńBardzo żywe i wesołe kolorki - piękny hafcik.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba!
OdpowiedzUsuńKasieńko, napiszę, słowo, jeszcze chwilka!
Na paczusię czekam niecierpliwie!
Pozdrowienia ślę gorące!
Pozdrawiam ze słonecznego Puchheim! :-))))
OdpowiedzUsuń