środa, 28 lutego 2018

Cykliczne kartkowanie - 2

Witam, wiosennie. Jakoś mnie trzyma w czerwieniach i różach. Dziś kot przesłodzony na trywialnej, dziewczyńskiej kartce. Kociak do zakochania, kartka szalenie cukierkowa. Prosta, spokojna. Praca to efekt zabawy u Magos i Joanny. Z dwóch tematów wybrałam kota. Na co bowiem komu walentynki...
Pozdrawiam słonecznie, ciepło i wdzięcznie.

ps.
... i .upa. Pobiegłam popodziwiać prace innych dziewcząt i doczytałam instrukcje. Moja prace się nie kwalifikuje. Zabrakło sznurka, włóczki lub kordonka. A kartka poszła w świat... 
Cóż, trudno...

wtorek, 27 lutego 2018

Zabawa choinkowa 2018 #2

Witam słonecznie, cieplutko, niemal wiosennie. W minionym tygodniu mieliśmy srogą zimę z zawieją i dziką śnieżycą. Mieliśmy upalne lato (+26 st,C). Po drodze była wiosna i deszczowa smętna jesień. Teraz znów życie wraca do normy. Wiosna stoi w drzwiach... U mnie natomiast zima. Piękna, śnieżna, zaczarowana. Wszystko to w ramach zabawy u Kasi Xgalaktycznej.
 
Będzie kartka. Póki co jest tylko wkład. Haftowany, wykrzywiony (dopiero na zdjęciach widać), osłoneczniony, tego chyba jednak nie widać...
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie

sobota, 17 lutego 2018

SAL SODA - kwiatowe tancerki #1

Witam cieplutko, słonecznie, radośnie! Za oknem rozświergotane ptaszory, świat rozpromieniony, tylko się cieszyć i radować. Zima odpuszcza, chyba. Dziś jeszcze śnieg ma poprószyć, ale środa i czwartek zapowiadają się z  temperaturą powyżej 20 st.C i nocami w okolicach - 15 st.C. Chyba nie lubię. Niewątpliwie lubi makowa panienka. Pierwsza w SAL-u u Magos. Pierwsza u mnie. Tak, tak. Opóźnienie kosmiczne. Ważne jednak, że zastartowało. Panna doskonale znana. Zatem i u mnie seria zdjęć, z koralikami oczywiście...
 Robiło się wyśmienicie. Szalenie wdzięczna praca. Lekka, miła i przyjemna. Bez zbędnych udziwnień. Sama jestem zaskoczona efektem. I robiona na siermiężnej aidzie'14. Cud sztywny materiał. Krzyżyki na nim to poezja, a i oczka bez wybałuszeń...
Na pewno zrezygnuje z napisów. Niektóre panienki pozbawione zostaną kwietnych zarysów. Zobaczymy jak to będzie w praniu i produkcji. Póki co rodzina zachłyśnięta i wniebowzięta. Mąż szykuje miejsca na ścianie... i goni do kolejnych prac...
 
Pozdrawiam cieplutko i wdzięcznie. 
Sercowa Maluszka płoni się i wdzięczy. dziękuje za tyle miłych słów!
Życzę dobrych, spokojnych dni i radości samych!

czwartek, 15 lutego 2018

Walentynkowe serca

Witam cieplutko i całkiem już wiosennie. Dziś maleńkas z serii np. walentynkowej. Cudności serduch pełen bukiet i wdzięczna panienka. Obrazek docelowo przyozdobi kartkę urodzinową. Tymczasem chwilkę jeszcze powalentynkujmy...
Obrazek maleńki i prościutki. Wydawało się by. Mały - tak (44x49 krzyż). Prosty - nie. Troszkę niepotrzebnie przekombinowany. Nadmiar pół i ćwierć-krzyżyków. Szalone backstitch'e Linie prowadzone środkiem krzyżyka. Po co, na co?! Brak dodatkowego efektu. Dwa kolory - jedne w tonacji korali, drugie różu niemal identyczne. Praktycznie nie widać różnicy. Może dzięki temu przejście jest prawie mazakowe. Maluszek troszkę pomęczył. Planowany na jeden dzień, zajął dni pełne trzy...
Projekt autorski Swietłany Siczkar (sobie spolszczyłam), wg stempelka Penny Black. Generalnie sama słodycz, kolory cuuuudności i dla oka miły...
W moim wykonaniu średnio atrakcyjny. Robiony na aidzie'18. Krzyżyki drobne, koślawe...

Pozdrawiam cieplutko. 
Wdzięcznie dziękuję za wszelkie pozostawione komentarze. 
Życzę samych dobrych, uśmiechniętych chwil!

wtorek, 6 lutego 2018

Zakochana w czerwieni

Witam cieplutko, choć dziś bezsłonecznie, mgielnie, wilgotno i szaro. Jak w tytule - zakochana w czerwieni jestem. Ja. Odkryłam, nowy kolor. Co prawda w palecie nici DMC jest on od daaaaawna. Dla mnie to odkrycie sezonu i miłość nadziemska. Od teraz cała moja zima będzie w tym cudzie czerwiennym. Odkryłam go przypadkowo. W trakcie pracy milusiej dla oka....
Czyż nie jest to cuuudne? Kawałek kiecki, ale jakiż słodko-drapieżny. Prześwity są. Co tam jednak. Od zawsze na "14 pracowałam dwoma nitkami i nie mam zamiaru tego zmieniać.
I niteczka. Niby ona żurawinka. Dla mnie czerwień najzacniejsza! Boska nieziemsko... (świeżo po "Ani z Zielonego Wzgórza" raz enty jestem, stąd te egzaltacje)...
Dla porównania najpopularniejsze "zimowe" czerwienie. Oczywiście okiem kamery przekłamane:
To w pęczusiu jeszcze to oczywiście najbardziej krwista czerwień o numerku 321. Moja żurawinka blado wypada wśród tych soczystości, ale zostanę jej wierna, gdyż mnie omamiła i zaczarowała. W ogóle szalenie gustuję w kolorach 37.. i przede wszystkim 38.. z palety DMC.
Sama praca hafciarska fragmentem prezentowana to frajda i przyjemność. Miła zabawa...
Pozdrawiam wdzięcznie, radośnie i cieplutko!
Zawiana princessa nadal w odlocie. 
"Zawiało" pannę szalenie, ale i tak wdzięcznie dziękuję za wszystkie komentarze!

czwartek, 1 lutego 2018

Czknięta księżniczka - finał

Witam wiosennie. Zima wciąż płata figle. Aż strach się bać, gdy się pomyśli, co to wiosną za oknem może być... U mnie princessa po balu. Sponiewierała się panna sromotnie acz z klasą i wrodzonym taktem. Pierwsze życiowe doświadczenia, pierwsze procentów czknięcia, światów zawirowanie. Dla mnie słodycz i szelmowski czar...
Krzyżyki również czknięte. Niestety nie ma co zwlekać z wizytą u okulisty. Natury się nie oszuka i nie  ma co na wpływy bąbelków zrzucać.... ewentualne...
Pozdrawiam słonecznie i wdzięcznie.
Samych radosnych, uśmiechniętych chwil życzę!