czwartek, 28 stycznia 2021

Choinka 2021 #1

 Dzień dobry.

Kolejna zabawa, kolejny rok w zabawie u Kasi. Mam cichą nadzieję, że w tym roku uda się wywiązać ze wszystkich 12 zobowiązań. Oby! Dziś kartka. Konik bujany. Dla mnie taki teatrzykowy, drewniany, z dawnych lat, zza kurtyny wychynięty.


Pozdrawiam najcieplej. Życzę samych radości.

wtorek, 12 stycznia 2021

Ogony i ogonki

"A co tam, wchodzę w to! Może nie o ogony chodzi, nawet nie o ogonki, a o mobilizację w działaniu i pisaniu".  Tak rozpoczęłam ( i zakończyłam ) wpis odpowiedziowy u Meri. Wchodzę w co? W grupę wsparcia przez zabawę, we wspólne przełamywanie swoich niechęci, niemocy, niechcenia mi się teraz, w zamykanie spraw otwartych, układanie swego hobbistycznego światka. Wiadomo, w grupie zawsze raźniej i jakby siły więcej. 

Strasznie sobie pozwalam na popadanie w niebyty i jeszcze straszniej mnie to depresjonuje. Nie lubię. Ogoniastych gigantów nie mam, kilku marnot szukać nie będę. Pewnie wyparłam, zagrzebałam głęboko w jakieś pudła, gdzieś tam i zdecydowanie dobrze mi z tym. Inna sprawa, że niejednokrotnie w tak zwanym międzyczasie gust i upodobanie się mnie zmieniło. Przypadkiem znajduję, patrzę z prawa, patrzę z lewa i intensywnie się zastanawiam, co mnie kiedyś tam skłoniło do chęci popełnienia dzieła owego... Gorzej nawet jest. Oglądam sobie i przeglądam zasoby dość zasobne wzorów i wzorków, do których wzdychałam niejednokrotnie wszelkimi możliwymi achami i ochami i co?! I żaden dreszczykiem mię nie omamia. Mało, że nic na plus, to czasem nawet lekkie gustu wzburzenie powoduje. 

Nie powoduje poniższe - stare i nowe. Za to się biorę, to pod ręką. Jedne świeżakiem tchnie, drugie dopiero ogonuś malusi zaczyna wykluwać.

Wracam do najstarszych swych wzorów. Do klasyki hafciarskiej, do pierwotnych swych marzeń i pragnień. Zauważyłam jedną jeszcze prawidłowość. Dorosłam wreszcie, by nie rzucać się na cUś, tylko pod rozwagę wziąć kilka stałych. Co z tym zrobię po zrobieniu? Gdzie powieszę; czy pasuje czy też nie. Nie dotyczy to kartek. Te nie muszą mieć przeznaczenia. Chomikuję z rozkoszą, nie lubię się rozstawać. Pomysły nie zawsze chętne do podzielenie się są.  

Od lat operuję jedynie miedzy krzyżykami a kartkami. Inne techniki albo odłożone w kąt, albo też nie jestem nimi zainteresowana (już?). Robię skokami. Czasem więcej, czasem mniej, czasem w ogóle. Po drodze wyszukuję dziesiątki wykrętów i usprawiedliwień. Chcieć chcę i robienie sprawia przyjemność, tylko wystarczy byle zapatrzenie, zadumanie, zatrzymanie, by leniuch wskoczył na grzbiet. A to już nie cieszy. Z wiekiem nawet coraz bardziej męczy. Te porozkładane koszyczki, pudełka, wzory przekładane z miejsca w drugie miejsce, gubienie, znajdowanie. Ciągłe ściganie się z nitkami, szukanie i nie odnajdywanie. Palpit wątroby  następuje przy kolejnych przeszukaniach szuflad, półek, pudeł, zakamarków i pokoi. Rzecz bowiem w tym, że nie należy pracy schować, a jedynie odłożyć w bezpieczne miejsce.Tak, by przestrzeni nie zagracać, w oczy nie kłóć i mieć pod ręką, na wypadek w razie gdyby wena zechciała się rozgościć. U mnie niestety zapamiętywanie ma krótkie nóżki. Najczęściej zatem - dla świętego spokoju i zdrowia zachowania, by i broń Panie się nie zniechęcić - zostaje się do sklepu po konieczny moteczek udać. Wiem, że to już kolejny w danym numerze. Wybrać się, to dosłownie znaczy wybrać, kojarzone z wyprawą gigantem niczym zamorska przeprowadzka. Sklepy "w krafty" dość daleko położone, a i jakoś znielubiłam je od czasów pandemicznych. Bałagan w nich, towar byle i jaki, ceny drakońskie, jakość coraz marniejsza. Stanowiska z ulubionym i koniecznym likwidowane, krótko mówiąc - nieprzyjemność. Dlatego czas zrobić porządek w swym własnym małym świecie, na który coraz mniej miejsca w chałupie... Nie rozdrabniać się i regularnie zdać relację. Pisać, pisać, pisać, by mowy ojczystej nie zanieczyścić, słów nie gubić, nie tępieć... twórczo się rozwijać!

                                             Pozdrawiam cieplutko, życzę samych dobroci.

sobota, 9 stycznia 2021

Przepis na ... co mi w duszy gra # styczeń

 Witam najcieplej, sobotnio.

Wróciłam przed chwilami kilkoma ze szkoły. Dzieciaki po przerwie świątecznej rozbrykane, a jednocześnie silnie podekscytowane. W naszych planach był pan Kleks w różnych wariantach. Mieliśmy lekcję przędzenia liter i mądre słówko inicjał.  

Jako że jesteśmy szkołą polonijną, zadaniem i celem jest utrwalanie i bogacenie języka polskiego. Nie tylko w mowie, z tym dzieci nawet sobie radzą, ale przede wszystkim w czytaniu. Klasa czwarta to ostatni moment na doszlifowanie tej umiejętności. Zatem łopatologicznie wprowadzam w swoich klasach codzienne czytanie, na głos, w mowie obcej.... Dziś zakończyliśmy pierwszą edycję. Były dyplomy i nagrody. A co nagrodą mogło być? Oczywiście poza dyplomem i gratulacjami - zakładka do książki. I tu koniec wywodów, a czas na prezentację. 

 Prezentację w zabawie zorganizowanej przez Ulę - "przepis na... co mi w duszy gra".  Nie ma  absolutnej pewności czy umieściłam wszystkie wymagane składniki w swoim przepisie. Mam cichą kolesiowską nadzieję, że Ula się dopatrzy lub zainterpretuje pozytywnie. Mam wykrojnik i wycinankę zamiast szablonu i kwiatków. Z tekturkami na naszej wsi lichutko, jeśli od biedy coś się pojawi, grubością przypomina wielowarstwową kanapkę. Zrobiłam zatem swoją własną; tekturkę, nie kanapkę.

Cały pierwszy rozdział czytaliśmy. Nie będę kryć, nawet im się podobało. Sama z przyjemnością wróciłam do tej lektury. Ileż tam materiału do opracowania. Moi Polonusi radzili sobie przednio!

Pozdrawiam najserdeczniej.

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Szęśliwości w Nowym Roku

 Witam pięknie, styczniowo, zimowo.

Witam z życzeniami najprostszymi, by zdrowie było, uśmiech był i radości nad miarę. 

Pojawiam się po znacznej nieobecności. Coś mnie zatrzymało, zamroziło, zaniebyło. Mam głęboką nadzieję w tym roku się nie dać, działać, tworzyć, czynić, być i intensywnie żyć. Do tego zdrowo!

Podsumowań nie czynię;  było, minęło i tak jest dobrze. Postanowień zasadniczo też nie czynię. Pragnie mi się tylko, by w tym roku dotrwać do końca, by motywacji i siły nie zabrakło, by na przekór nastrojom nadal być; czynnie być.  Czego serdecznie wszystkim życzę!

Nasza tegoroczna choinka, jeszcze jest, oczy cieszy. Nie wiem, kiedy ją wyprowadzimy, niech postoi chwilkę; na przekór wszystkiemu wokół. Drzewka przed domami już wystawione, od kilku dni tulą się w sobie, w deszczu strugach i odrobinach śniegu... 

Wszystkiego dobrego!