środa, 24 lipca 2013

Jak tu zacząć....

Chyba od tego, że upalnie jest nieznośnie i z tego wszystkiego zapał do pracy i wszelkiego innego zmalał do zera niemal. W życiu to już tak jest, że wszelka różna różnorodność jest i jak wdzięcznie i zgrabnie zapisał śp. ks.Twardowski (parafrazując) i dzięki Ci za to Panie!  A z ową różnorodnością jest tak jak w jednym z rodzimych porzekadeł, że nigdy się jeszcze wszystkim nie dogodziło na raz jeden. Ile osób tyle gustów i upodobań.
To, lato mamy i z założenia upały. Jedni to lubią, inni mniej. Zdecydowanie należę do grupy - mniej. Jesień, o to jest najukochańszy czas, lato do 25 st C i bez wilgoci. A na okolicznych wsiach to mniej wiecej jest tak:
AP Photo by Matt Rourke
Klimat i koloryt oddany idealnie...
Temperatura nie schodzi poniżej 35 st. C w dzień i 30 st.C w nocy. Oblepia nas wieczna rozgrzana wata, znaczy wilgoć taka towarzysząca. Wiaterek jeśli zdecyduje się powiać, to z serii - dlaczego to tak parzy? Zasadniczo jeśli jest wilgoć, nie ma wiatru i odwrotnie, z tym, że to odwrotnie to święto wyczekiwane, przywędruje na stałe w październiku. Póki co oblepia nas takie niemiłe coś i trzeba z tym żyć, co nie znaczy - działać na pełnych obrotach. Życie dzieli się obecnie na to do samochodu i na to z samochodu...

AP Photo by Mary Ataffer
Na załączonym obrazku widzę, że niedziela zapowiada się nieco chłodniejsza...
Uściskuję cieplusio!
Cudne podziękowania za komentarze!

7 komentarzy:

  1. Nooo, co Ci powiem to Ci powiem, ale Ci powiem...ciepło...Zwłaszcza jak się patrzy na ichnie wskazania temperatur i zapomni na moment, że to nie Celsjusz;)) Pozdrowienia Uleńko, niskiego rachunku za prąd życzę, żeby Cię klima z torbami nie puściła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lejdiku, Słońce na świat Ty moje,
    każdego dnia powtarzam jak mantrę, piep...ę rachunki, będę płacić później, teraz to chcę mieć chłodno i sucho!
    Cudnie, że się ujawniasz!
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie za ciekawie. Wiem jak to jest przy tych temperaturach. My w tym roku mamy zdecydowanie ponizej 90F i deszcz prawie kazdego dnia... Jakis cud, bo inaczej tego nazwac sie nie da, ale nie ma co chwalic, bo jeszcze sieprpien przede mna :(

    OdpowiedzUsuń
  4. to życzę Ci Agatko tych deszczy ostatecznie sierpniowych. Dżungla u Was w dosłowni i przenośni pewnie, ale lepsze to niż brrrrr żar i wilgoć. Co za klimat.
    A nie dalej jak dziś dziecko starsze wypytywało, czy w Polsce też w domach są klimatyzatory i aż jęknęło tęsknie, na wiadomość, że nocami w kraju nad Wisłą to temperatura obniża się odczuwalnie i poranki są mile chili....

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie mówi się "jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził" ja nie narzekam absolutnie po prostu jak jest upał nie wyłażę z domu hihi na szczęście oczywiście czy w Polsce czy tu gdzie teraz jestem czyli Cantenbury nie ma opisywanej przez Ciebie wilgoci bo to musi być dopiero doznanie te z serii horrorów :)
    uściskuję

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas podobnie, choć w nocy temperatura spada do 58 więc teoretycznie powinno to dawać nam nieco wytchnienia. W praktyce, nagrzany dom oddaje do środka to co nałapał przez dzień i o uldze nie ma mowy. Jedziemy na AC. No i wilgoci na szczęście u nas nie ma...
    Pozdrawiam upalnie,
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  7. ta upiorna wilgoć, o to to...
    58 st F czyli +/- 14 st.C też potrafi nie dać ochłody!
    Pozdrawiam cieplusio

    OdpowiedzUsuń